u misia i lali: Nie mam co na siebie włożyć...

Pożegnaliśmy już wakacje, a lato zmierza ku końcowi...

Dzieci rozpoczęły szkołę, dobrze, że pogoda dopisuje i oby jak najdłużej, jak dla mnie może tak być do grudnia ;)

No ale tak, czy inaczej kiedyś zrobi się zimno i trzeba będzie ubrać się cieplej – przyjdzie czas na czapki, rękawiczki, swetry, płaszczyki, kurtki...

Sklepy już od jakiegoś czasu oferują nam nowe trendy na jesień i zimę 2011-2012.

Nie wydaje mi się żeby maluchom specjalnie zależało na tym aby wyróżniać się strojem, projektanci mody, dbają raczej o dobre samopoczucie mam. Co innego dzieciaki chodzące już do szkoły, czy niektóre przedszkolaki – one chcą aby ich ubrania były tak samo modne i ładne jak innych dzieci, z którymi spędzają większość czasu.

W tegorocznym sezonie jesienno-zimowym w modzie dziecięcej królują ciepłe, przytulne dzianiny, są to nie tylko sweterki, kamizelki, czy sukienki, ale również dodatki – czapki, berety, grube wełniane szale, które wyglądają jak zrobione przez babcię na drutach, oraz dziergane podkolanówki z pomponami.

Bardzo ważne miejsce w szafie zajmuje również nieprzemijająca kratka, która praktycznie jest modna w każdym sezonie, ale w różnych odsłonach – kraciaste koszule, kraciaste płaszczyki, kraciaste sukienki i spódniczki.

Również moda na retro nie przemija - urocze "babcine" ciuszki, a zarazem proste i eleganckie.

Dziecięce must have to także najmodniejsze w tym sezonie futrzane wykończenia, obszerne, ciepłe kurtki, wyglądające na lekko za duże, eskimoskie płaszcze z ogromnymi kapturami, futrzane buty, aplikacje z podobiznami zwierząt i wszechobecne pompony, podstawa to ciepłe, wygodne i naturalne tkaniny.

A kolory? Zerknijcie na zdjęcia - jest ich sporo. Nie można narzekać na nudę i monotonię.

Przy tak zaopatrzonej szafie zabawy na świeżym powietrzu to sama przyjemność - nawet, gdy pojawi się jesienny deszcz, chłodny wiatr, czy pierwszy śnieg!